Lubliniec - Ocalić od zapomnienia

Jan Piotr de Garnier

Piotr de Garnier (a właściwie to Jan Piotr de Garnier) urodził się w starej szlacheckiej rodzinie (rodzina Garnierów otrzymała potwierdzenie szlachectwa w 1556r), 23 lipca 1687r. w rejonie Mont Saxonnet (Górna Sabaudia we Francji). Jego ojcem był Jan Baptysta de Garnier, zaś matką Péronne Demarthenex. Matka Piotra zmarła dosyć wcześnie, bo w wieku 32 lat, gdy miał 9 lat. Nie wiadomo czy ojciec również. Jest to możliwe -  gdyż opiekę nad młodym Piotem objął jego wujek, również wywodzący się z Sabaudii - Peter Gervet.


Mont Saxonnet, widok współczesny, miejsce gdzie wychowywał się Piotr de Garnier

O wczesnych latach życia Jan Piotra de Garnier, pisze na podstawie zachowanej korespondencji z tamtych lat - pan Sebastian Ziółek tak: "Pierre de Garnier, kupiec i mieszczanin wiedeński, w 1718 roku utworzył fundację szkolną dla dzieci z parafii Scionzier, obejmującej jego miejscowość rodzinną - Mont-Saxonnex, miasto Cluses gdzie się urodził oraz miejscowość Marnaz. Powód jej założenia został opisany następująco: „Pragnąc założyć fundację w parafii Scion, gdzie spodobało się Bogu, aby go urodził i gdzie chce zostawić wieczny pomnik swojej gorliwości, jaką ma, aby lepiej oddawać cześć Bogu, a jednocześnie umożliwić rozwój miejscowych dzieci i tych które się urodzą, w studiowaniu literatury i handlu”. Na cele związane z fundacją Pierre de Garnier przeznaczył 12 tys. guldenów sabaudzkich. Miejscowy ksiądz miał dostawać 500 guldenów rocznie za prowadzenie szkoły 5 dni w tygodniu przez cztery godziny dziennie. Kolejne 2 tys. guldenów przeznaczył na budowę szkoły z mieszkaniem dla księdza w Marnaz. Natomiast 3 tys. guldenów wyasygnował na zatrudnienie nauczycielki z tego miasta, która miała uczyć dziewczęta czytać, pisać oraz szyć. Gminy wchodzące w skład parafii zaakceptowały statut tej fundacji w dniu 11 lipca 1718 roku. W tym samym roku Piotr de Garnier ufundował dla swojej parafii bogato zdobioną szatę liturgiczną. Mieszkańcy regionu byli bardzo wdzięczni donatorowi, ale intrygował ich fakt, skąd ich krajan tak szybko zgromadził duży majątek. Pamiętali, że Pierre de Garnier wyjechał ze swojej miejscowości zaledwie 8 lat wcześniej, w 1710 roku. W wyniku prowadzonej w XIX i XX wieku korespondencji z członkami rodziny de Garnier, udało się odtworzyć przebieg jego kariery. Pomógł mu brat jego matki i ojciec chrzestny, Pierre de Garvet, bankier i kupiec z Wiednia, blisko związany z dworem cesarskim. Pierre de Garnier przeprowadził się do stolicy Austrii i stał się jego pełnomocnikiem."


Most w Cluses pochodzący z 1674r. gdzie urodził się 13 lat później Jan Piotr de Garnier

26 stycznia 1716r. Piotr de Garnier ożenił się z Marią Józefą Chinin, córką wiedeńskiego bankiera i kupca Andrzeja Chini. W małżeństwie tym urodziło się około 14 dzieci (niestety wiele pomarło przy urodzeniu lub we wczesnym dzieciństwie). Wymienię tylko te które zapisały się w historii: Piotr Jan (1 stycznia 1720), najstarszy syn najprawdopodobniej był niedorozwinięty umysłowo, po śmierci ojca utrzymywać mieli go bracia, zmarł w tym samym roku co ojciec; Maria Anna Elżbieta (3 maja 1718r), wyszła za Ignacego Michała von Waldstätten (który był cesarskim sekretarzem); Anna Barbara (11 listopada 1725r.), żona najpierw pana na Turawie - Antoniego von Löwencron, następnie hrabiego Franciszka Jerzego Adama von Gaszyn, właściciela Żyrowej; Andrzej Tomasz (11 listopada 1726r) po śmierci ojca - właściciel dominium lublinieckiego; Józef Antoni (22 października 1731) - po śmierci ojca właściciel Kochanowic i Lisowa; Franciszka Antonia (13 października 1733r) - żona barona Jana Fryderyka von Strachwitz pana na Radawiu i Kosicach; Ignacy Ksawier (29 styczeń 1736r) po śmierci ojca odziedziczył Rusinowice, Droniowiczki, Jawronicę, Warmusz oraz Wesołą - był także dzierżawcą turawskich dóbr siostry Anny Barbary w Bierdzanach - gdzie mieszkał.

Wszystkie dzieci rodziły się we Wiedniu.

W okolicach roku 1720r. Jan Piotr de Garnier zakupił Rusinowice, a następnie część Kochanowic. Za usługi finansowe dla rodziny cesarskiej de Garnier otrzymał w 1729 roku od cesarza Karola VI tytuł szlachecki, wraz z majątkiem Lubliniec (jak ustalił pan Sebastian Ziółek, gdyż do tej pory wersją oficjalną był zakup dominium). Dominium lublinieckie (prawdopodobnie zadłużone) zostało wykupione od wdowy po Piotrze Jarosławie Celarym - Elżbiecie Celary za 95 tyś guldenów reńskich.

Wielce prawdopodobne, że od momentu potwierdzenia szlachectwa i wciągnięcia go w stan rycerzy czeskich - Jan Piotr tytułował się Peter Ritter von Garnier.

W Lublińcu Piotr poważnie zachorował, wkrótce przybyła jego żona, żeby się nim zaopiekować, a on szczęśliwie powrócił do zdrowia.


Zamek w Lublińcu, którego stał się właścicielem Piotr de Garnier

W 1731r. Piotr nadał statuty cechom lublinieckich piekarzy i stolarzy. Jako, że Piotr de Garnier był kolatorem parafii lubeckiej, toteż na prośbę jego proboszcza Zmieszkaly -  interweniuje w Stolicy Apostolskiej o zwrot przez kurię we Wrocławiu "cudownego" medaliku.


Cudowny "medalik" z Lubecka, o którego zwrot zabiegał Piotr de Garnier

W 1740r. uregulował z mieszkańcami miasta porozumienie - "przywilej leśny", które pozwalało na określonych warunkach korzystać im z lasu rusinowickiego i droniowickiego. Dzięki temu porozumieniu można było na tych terenach wypasać bydło, zbierać gałęzie, karmić trzodę żołędziami, które spadły na ziemię, czy za zgodą dziedzica wycinać drzewa potrzebne do budowy domu. Zaś garncarzom zezwolił na wydobywanie gliny z glinianek w Glinicy. W zamian za ten przywilej - mieszkańcy musieli jeden dzień w roku  - stawić się na polu pańskim do prac żniwnych.

W 1741r. ziemia lubliniecka znalazła się w królestwie pruskim Fryderyka Hohenzollerna. Miejscowi właściciele ziemscy nie byli zachwyceni tą zmianą, gdyż król pruski niezwłocznie podniósł im podatki - za pewne także ze względu na prowadzone przez siebie wojny (tzw. śląskie 1740-42, 1744-45, 1756-63). W maju 1742 Piotr de Garnier został aresztowany przez Prusaków i odstawiony przez 250 – osobową eskortę z Lublińca do Opola. Podejrzewano go, że sprzyjał i korespondował z Austriakami. Jednak uznano go za niewinnego i w tym samym miesiącu zwolniono. Jednak coś w tym musiało być - gdyż gdy w 1744r. wojska austriackie wkroczyły przejściowo do miasta - Piotr witał ich jako wybawicieli.

Piotr de Garnier zmarł 18 lutego 1750r. w Lublińcu i został pochowany w krypcie kaplicy św. Karola Boromeusza, dwa dni później. Przed śmiercią spisał testament, w którym spadkobiercą dominium lublinieckiego uczynił syna Andrzeja Tomasza de Garnier.


Kaplica św. Boromeusza w kościele pw. św Mikołaja w Lublińcu,
w jej krypcie został pochowany Piotr de Garnier

Żona Piotra - Maria Józefa przeżyła męża o 9 lat i zmarła 5 marca 1759r. w Wiedniu

Opracowane na podstawie:
Księga historii Ziemi Turawskiej cz. I i II - Jerzy Farys
Lubliniec - Z dziejów miasta na Górnym Śląsku, Jan Fikus senior
Opracowanie - Sebastian Ziółek
Wikipedia fr
Fotopolska
Zamek Lubliniecki Maciej Janik