Spis rodzin pierwszych emigrantów
Spis emigrantów w opracowaniu Arkadiusza Barona.
Autor: Piotr Serafin
W uzupełnieniu do poprzedniego artykułu o emigrantach zamieszczam również spis rodzin z powiatu lublinieckiego i dobrodzieńskiego, które wyjechały w tym czasie do Teksasu.
Gmina Boronów:
Paweł Banduch (1832–1898) z Boronowa (Zolka) i Agata Walentek (1833–1906).
Opuścili Boronów najwcześniej po październiku 1855 r. Zamieszkali w Pannie Marii. Prowadzili gospodarstwo z dużym sadem i winnicą. Mieli 10-cioro dzieci. W tym jedno urodzone jeszcze na Śląsku. Zachowały się ich nagrobki.
Antoni Korzekwa (1815–1879) i Józefa Wiatrek (1824–1911) z Boronowa.
Wyjechali ze Śląska po roku 1854 wraz z czworgiem dzieci. W 1879 r. wdowa po Antonim – Józefa posiadała kilkaset akrów ziemi uprawiała bawełnę i indiańską kukurydzę. Żywy inwentarz wart był 400 dolarów. Zachowały się nagrobki małżeństwa Korzekwów w Cestohowie.
Jan Kotara (1829–1892) i Agata Winkler (1834–1914) z Boronowa.
Wyjechali z synem do Panny Marii. W czasie wojny secesyjnej John Kotara służył w wojskach stanowych w obwodach nadgranicznych. Po zakupie ziemi przenieśli się do Cestohowy. Tutaj oboje znaleźli wieczny spoczynek. O zamożności Kotarów świadczyć może fakt nabycia w 1867 roku ziemi za 1500 dolarów.
Franciszek Mzyk (1803–1868) i Agnieszka Wiatrek (1808–1896) z Boronowa.
Opuścili Boronów ok. 1855 r. z dwójką swoich pozostałych przy życiu dzieci. Dość szybkie wzbogacanie się Mzyków przerwała śmierć Franciszka. Wdowa zamieszkała u swojego syna Franka, który był właścicielem czyszczarni bawełny i naczelnikiem poczty w Cestohowie. Na tamtejszym cmentarzu zachowały się nagrobki Mzyków.
Tomasz Świerc (1826–1901) i Maria Wiatrek (1826–1901) z Boronowa.
Wyjechali z rodzinnych stron wczesną wio-sną 1855 r. Osiedli pierwotnie Pannie Marii, ale już po roku 1857 widzimy ich w miejscowości Washington, w hrabstwie Gasconade, w stanie Missouri, by po kolejnych dwóch latach znowu wrócić do Panny Marii. Thomas w czasie wojny secesyjnej przez kilka miesięcy służył w szóstym regimencie piechoty teksańskiej w armii Skonfederowanych Stanów Ameryki. W 1871 r. posiadał 100 akrów ziemi w miejscowości St. Hedwig (hrabstwo Bexar). Tomasz w 1894 r. zamieszkał w Domu Konfederaty w Austin, gdzie zmarł. Zachował się jego nagrobek jako weterana armii Południa.
Wawrzyniec Wiatrek (1819–1883) i Józefa Korzekwa (1826–1906) z Boronowa.
W chwili wyjazdu (ok. 1855 r.) pozostało przy życiu dwoje z pięciorga ich dzieci. Początkowo mieszkali w Pannie Marii, później w Cestohowie. W 1880 r. mieli 235 akrów nieużytków oraz 15 akrów zie-mi uprawnej za 250 dolarów inwentarz wart 100 kolejnych dolarów.
Karol Winkler (1827–1890) i Karolina Wiatrek (1821–1902) z Boronowa.
Wyjechali w 1856 roku wraz z trojgiem dzieci. Zamieszkali w Teksasie w Pannie Marii, a później w hrabstwie Wilson, ale do parafii należeli w St. Hedwig. W czasie wojny secesyjnej Wawrzyniec (już Lawrence) służył w 29 brygadzie wojsk stanu Teksas. Po wojnie kupili za 400 dolarów 200 akrów ziemi. W końcu lat siedemdziesiątych mieli wóz za 40 dolarów, tyleż warte 2 konie, 35 sztuk bydła za 175 dolarów i 15 świń.
Gmina Ciasna
Kaspar Kasprzik (1826–1910) i Maria Zieleńska (1829–1913) z Molnej.
Wypłynęli z Anglii w kwietniu 1855 r. wraz z dwójką dzieci (jedno zmarło w podróży). Osiedli początkowo w Pannie Marii a później w Yorktown, w hrabstwie DeWitt. Posiadali tam w 1880 r. majątek w postaci 420 owiec, 200 jagniąt, 5 koni, 100 sztuk bydła i 50 akrów ziemi. Kaspar w czasie wojny secesyjnej służył w wojskach stanowych jako zwiadowca (29 brygada) i później w 24 brygadzie Armii Stanu Teksas. Wiadomo też z nekrologu Jessego, że do USA wyjechał także jego brat Józef.
Dominik Kolenda (1814–1892) z Jeżowej i Józefa Pietrucha (1819–1896) z Molnej.
Wyjechali razem z Kasprzikami w towarzystwie czwórki dzieci. Zamieszkali w Pannie Marii, a później w nieodległej Cestohowie. W 1876 roku byli posiadaczami 220 akrów ziemi nad rzeka Cibolo Creek.
Ewa Blech (1828–1893) pochodząca z Jeżowej małżonka Jakuba Pruskiego z Główczyc (gmina Dobrodzień).
Anna Kaczmarek (1837–1924) z Sierakowa, żona Józefa Dupnika ze Starych Karmonek (1835–1890). Najprawdopodobniej wyprawiła się tam z rodzicami ok. 1855 r. wyszła za Józefa dopiero w Pannie Marii. Być może jest ona spokrewniona z Pawłem Kaczmarkiem (1829 – 1896) z Łomnicy, który wyjechał w 1855 r.
Gmina Koszęcin:
Jan Dziuk (1806–1886) pochodził z Koszęcina.
Żoną jego była Joanna Wilczek z Sarnowa (1809 – 1869)). Początkowo mieszkali w Płużnicy (od czasu ślubu w 1832 r.). Wyjechali w październiku 1855 r. wraz z czworgiem pozostałych przy życiu dzieci (wcześniej zmarło im pięcioro). W Teksasie osiedlili się w Pannie Marii. Jan był kowalem. Ich majątek w roku 1860 wart był 850 dolarów (w tym trzy konie, 12 krów, 8 wołów, 40 sztuk bydła mięsnego).
Gmina Dobrodzień
Józef Bednorz (1829–1912) Józefa Brzezina (1829–1867).
Mieszkali w Myślinie, Kolejce oraz w hrabstwach Victoria i DeWitt. Wyjechali z synem w 1856 roku (3 osoby). W 1860 mieli już dom. W 1862 kupili ziemię. Po śmierci Józefy Bednorz pojął za żonę Konstantyne Bombę Gordon (wdowę) z Paczyny (1841–1874), która wraz ze swoją rodziną opuściła Śląsk w październiku 1855 r. Po jej śmierci Józef kupił za 500 dolarów 190 akrów ziemi w okolicy Coleto Creek. Hodował 25 jagniąt, i 70 owiec, uprawiał słodkie ziemniaki, kukurydzę i drzewka owocowe. Jego majątek w 1880 r. wart był 1500 dolarów. Zmarł w Yorktown u swojego syna.
Franciszek Dyla (1831–1902) z Zębowic i Turzy oraz Maria Pawlik (1830–1917) z Turzy.
Wyjechali w kwietniu 1856 r. z dwójką dzieci. Mieszkali w St. Hedwig (hrabstwo Bexar). W 1860 r. kupili od innego Ślązaka ziemię za 180 dolarów 40 akrów ziemi. W 1871 r. Dyllowie dokupili następne 248 akrów. Hodowali bydło, uprawiali kukurydzę, pszenicę i bawełnę. Produkowali masło, jaja i miód.
Walenty Anioł, ur. w 1825 r. w Dańcu, ochrzczony w Rozmierzy, zamieszkały w Dańcu, Dobrodzieniu i St. Hedwig, hrabstwo Bexar (Teksas), zm. w 1895 r. w St. Hedwig i Józefa membel (mendla) z Dobrodzienia, ur. w 1829 r., zm. w 1913 r. w St. Hedwig.
Wyjechali w październiku 1855 r. Wraz z nimi ich czworo dzieci. W Ameryce posiadali 40 akrów ziemi, konia i 16 sztuk bydła. Majątek wart 211 dolarów (1866).
Franciszka Rozwadowska (1845–1925) z Myśliny, żona Alberta Kozuba ze Świbia.
Wyjechała jako dziecko jesienią 1855 r. W 1863 r. wyszła za Alberta. W 1867 r. mieli z mężem 50 sztuk bydła. Niestety, Albert został zamordowany w 1870 r. Wówczas miała wdowa 200 do 300 sztuk bydła wartego 500 dolarów! Franciszka po przeprowadzce do San Antonio wyszła za Franka Knappika.
Jakub Pruski (1828–1896) z Główczyc i Ewa Blech z Jeżowej (1828–1893). Mieszkali w Główczycach.
Wyjechali z synem wiosną 1855 r. Osiedli w hrabstwie Karnes. Już w 1862 roku posiadali 30 koni i 28 sztuk bydła. Ok. 1865 r. przeprowadzili się do Coleto Creek w hrabstwie DeWitt. Posiadana tam farma miała wraz inwentarzem wartość 1400 dolarów.
Sebastian Rozwadowski (1814–1894) z Rzędowic i Maria Kotyś-Wittek z Myśliny (1817–1898).
Mieszkali w Myślinie. Wyjechali w październiku 1855 r. wraz z siedmiorgiem dzieci. Osiedli początkowo w okolicach San Antonio, a potem na wsi, w hrabstwie Bexar. Posiadali w 1880 r. farmę o wielkości 80 akrów.
Antoni Wyglondacz (1831–1872) z Ligoty Dobrodzieńskiej i Franciszka Posmyk (1833 -1901) z Szemrowic.
Wyjechali w 1855 r. i zamieszkali najpierw w Pannie Marii, potem w San Antonio, gdzie już w 1858 r. kupili dom. Antoni był murarzem. Następnie rodzina kupiła 160 akrów ziemi w hrabstwie Atascosa. W czasie wojny Antoni służył w wojskach terytorialnych stanu Teksas (kompania hrabstwa Atascosa kapitana Johna Toma). Po śmierci Antoniego Franciszka wyszła za mąż za Antoniego Pykę z Kamienia Ślaskiego (1824–1897) i żyła z nim w San Antonio, gdzie mieli dwa domy i sklep.
Ludwik Zając (1825–1885), rolnik z Dobrodzienia, mieszkał w Teksasie w St. Hedwig (hrabstwo Karnes) i Franciszka anioł (1827–1899) z Ligoty Dobrodzieńskiej i Rzędowic.
Wyjechali z dwoma synami. Mieszkali w Martinez Creek i St. Hedwig w hrabstwie Bexar. W ich posiadłości powstał tamtejszy Kościół. W 1867 r. posiadali 80 akrów ziemi, konia i 10 sztuk bydła wartych łącznie 165 dolarów.
Na podstawie:
„Ziemia lubliniecka” 2/2015- artykuł Arkadiusza Barona