Lubliniec - Ocalić od zapomnienia

Gospoda Piotra Goluzdy

Na Kilińskiego do gospody Piotra Goluzdy amatorzy piwa chodzili zwłaszcza na beczkowy Zdrój Zamkowy jasny z Browaru Zamkowego w Cieszynie (dawniej pod nazwą Arcyksięcia Fryderyka, rok założenia 1846). Lano tam także portera, eksportowe jasne i marcowe ciemne, wszystkie z Cieszyna, o czym zawiadamiała duża reklama po lewej stronie od wejścia. Niestety śmierć właściciela w 1929 roku ograniczyła działalność gospody. Jej budynek nie przetrwał do czasów dzisiejszych. O knajpie zachowały się dwie relacje. Wojciech Kosmala opowiada:
 
„Była to chata pierwszego budownictwa, niska, o wysokim, spadzistym dachu, tak niska, że niejeden przechodzień uderzył głową o jej okap. Urządzenie wewnętrzne według tradycji starych knajp. Początkowo zbierały się tu stare pieruny, Hanysy i Karliki, częściowo powstańcy śląscy. Częstym gościem knajpy był stary Gustlik z pokiereszowaną harmonią. Na żądanie zaśpiewał niejedną piosenkę powstańczą, a ulubioną jego piosenką była: «Orgesze, orgesze, coście narobili, żeście Gustlikowi harmonię strzaskali». Podobno Gustlik był wywiadowcą, przebywał raz po tej, raz po tamtej stronie. Przy jednym przekroczeniu miedzy granicznej został przez orgeszów dotkliwie pobity i uszkodzono harmoszkę. W harmoszce brakowało kilku głosów, które Gustlik umiejętnie zastąpił głosem własnym. W krótkim czasie knajpa ta straciła swą aktywność. Zaadoptował ją Związek Strzelecki na biura związku i świetlicę”.
 
Tomasz Ptak, autor międzywojennego przewodnika po mieście, na trasie swojej wędrówki po Lublińcu przejeżdżał rowerem obok gospody i zanotował o niej takie słowa:
 
„By się po takiej wędrówce nieco pokrzepić i nabrać sił do dalszej wędrówki, a przede wszystkiem, by pedałom swoim nie odmówić trochę zasłużonego odpoczynku, kieruję się na ulicę Kilińskiego i wstępuję do restauracji p. Piotra Goluzdy, uchodźcy z Opolskiego, radcy miejskiego. Na pierwszy rzut oka spostrzegasz miły przechodniu niski starożytny budynek i sądząc po jego zewnętrznym wyglądzie pomyślisz, że to jaki wiejski zajazd karczemny. Miła atoli spotka cię niespodzianka, przekroczywszy progi tego gościnnego zabytku. W jego komnatach zatrzymać się może najwybredniejszy gość a zapewniam, że znajdzie tutaj i otrzyma wszystko, cokolwiek tylko sobie życzy. Nadmienić wypada, że budynek ten zbudowany został w roku 1791, a więc w tym roku, w którym narodowi polskiemu nadana została wiekopomna konstytucja 3-go Maja”.